Thursday, May 21, 2009

So slow...

Ostatnio od jakiegoś czasu maksymalnie inspirują mnie wolne zespoły. Nie chodzi tu o żadne okazjonalne breakdowny, midtempa czy inne tego typu półśrodki umieszczane w co drugim hardcore'owym kawałku. Musi być wolno ale ciekawie i kreatywnie. Fascynuje mnie sposób gry perkusistów, którzy są w stanie ciekawe zapełnić całą piosenkę nie nudząc ale zachowując moc i motorykę bez których trudno wyobrazić sobie takie granie. Pozornie może wydawać się to łatwe - gitarzyści przez cały czas zostawiają przecież mnóstwo miejsca, ale sądzę że granie tego rodzaju wymaga niebywałej pomysłowości i finezji. Niektóre z tych podkładów są dla mnie w dosłownym sensie 'muzyczne' - podążają za riffami znakomicie z nimi współgrając, nie odbierając jednak przy tym muzyce energii i mocnego 'osadzenia'. Wydaje mi się że bardzo trudno jest zagrać dobrze w takim stylu, nie ocierając się o banał i nie popadając w niepotrzebne popisy które zupełnie by tu nie pasowały. O ile w szybkim graniu liczy się przede wszystkim technika, tu główną rolę odgrywa wyobraźnia. Polecam dwa dobre zespoły które nie są tak nudne i oklepane jak isis czy envy a z drugiej strony nie mają też nic wspólnego z więzienną metalopodobną stylówą.


Stylowcy z Bostonu DISAPPEARER

Image Hosted by ImageShack.us


i chyba trochę bardziej słynni: TOMBS z Nowego Yorku

Image Hosted by ImageShack.us


Jeśli możesz polecić coś wartościowego w tym klimacie - zapraszam do działu z komentarzami.