http://www.moocowrecords.com/
Ale do rzeczy. Usłyszałem płytę u kolegi jakiś czas temu i od razu wiedziałem że mam do czynienia z czymś niezwykłym. Kapela istniała zapewne dość krótko około 1996 roku na Florydzie i zdążyła nagrać w tym czasie split LP z Instil i singla o którym właśnie mowa.
GBME gra totalne 90's style emo na jedną gitarkę, te dwa kawałki na 7" są krótkie i maks proste ale mają po prostu niesamowitą moc. Nie są tak wyszukani jak Hoover czy Fugazi, nie grają tak melodyjnie jak Lincoln i nie mają takiej fajnej nazwy jak Portraits Of Past. Po prostu dokładają maks szczerą dawkę emocjonalnego hc z niesamowitymi osobistymi tekstami Mike'a R. Cała epka jest poświęcona ofiarom przemocy domowej i przemocy na tle seksualnym, w środku oprócz tekstów jest chwytający za serce apel Mike'a by nie być obojętnym na te sprawy i zrobić coś dobrego dla ofiar takich tragedii. Jest tu wyczerpująca informacja jak wygląda ich spojrzenie na problem przemocy domowej w US, nazwy organizacji które świadczą pomoc, itd. oraz informacja jak postępować z ofiarami gwałtu i jak im pomagać. W każdym zdaniu i w każdym wykrzyczanym słowie czuć niesamowitą szczerość i prawdziwą troskę o sprawy które są tu poruszane.
Jest to z pewnością niesamowita 7", najlepszy kawałek plastiku jaki do tej pory udało mi się kupić. Zamiast doszukiwać się ukrytych znaczeń w nowym słabym kawałku Circle Takes The Square zwróć uwagę na coś naprawdę wartościowego dzieciaku;)